Rozdział 6.
Pod zaborami po uwłaszczeniu.
str. 2
Niewiele wiemy również o udziale mieszkańców Wójcina w następnym powstaniu, czyli wspomnianym wyżej powstaniu styczniowym (1863-4), które miało charakter wojny partyzanckiej. Z uwagi na stałe przebywanie przy granicy rosyjskich jednostek wojskowych i niezłą ich orientację w środowisku, działania zbrojne miały tu utrudnione warunki. Spotyka się informacje, że właściciel wsi, Kazimierz Darewski, mąż Oktawii Niewodowskiej, miał brać udział w tym powstaniu. Nie wiadomo bliżej, na jakim terenie działał i ilu w jego otoczeniu znajdowało się chłopców z Wójcina, ponieważ nieprawdopodobne byłoby to, że taki dziedzic ruszył sam do walki, bez służby i bez podkomendnych. Zastanawiające jest to, że za udział w powstaniu nie skonfiskowano jego majątku, tak jak robiono to w innych przypadkach. Nie znajdziemy też nazwiska kapitana Darewskiego w wykazach uczestników walk zbrojnych, jakie opisane są w książce S. Zielińskiego „Bitwy i potyczki 1863–1864” (Zie). Jaki więc charakter miała jego działalność powstańcza? Może miała jakiś związek z działalnością lokalnego aparatu podziemnego państwa? Też nie wiadomo.
Tragiczny los spotkał wówczas innego mieszkańca Wójcina, schwytanego wraz z innymi przez kozaków. Na zboczu wzniesienia między Łubnicami a wójcińskimi Padołami, na polu zwanym „Pod Subienice” lub „Szubienice”, starym miejscu kaźni, odbyła się w roku 1863 publiczna egzekucja. Za udział w powstaniu na trzech szubienicach powieszono wtedy sołtysa Chróścina i dwóch chłopów z Łubnic i Wójcina (JMŁ 126). Niestety, autor tej informacji nie podał ani nazwisk skazańców, ani bliższych szczegółów, i nie wiemy czy zostali oni ujęci przez kozaków w trakcie jakiejś potyczki, czy też zostali schwytani na gorącym uczynku w trakcie wypełniania jakieś innej misji, podlegającej gestii powstańczego państwa podziemnego i jego naczelników na powiat wieluński. Można bowiem domniemywać, opierając się na tym, że wszyscy trzej mieszkali w strefie przygranicznej, iż mogli oni stanowić specgrupę zajmującą się przerzucaniem transportów broni przez granicę. Może w archiwach można jeszcze znaleźć jakiś tego ślad? Wspomniana egzekucja miała stanowić groźne ostrzeżenie dla okolicznych mieszkańców i zapobiegać podobnym przypadkom na przyszłość.
Powstanie styczniowe długo się tliło, więc władze rosyjskie próbowały napuszczać chłopów na powstańców „wzorem galicyjskim”, ale nowy Jakub Szela już się nie pokazał i jedynie w niektórych rejonach miały miejsce pojedyncze przypadki wystąpień antypowstańczych. W tej sytuacji car, aby przyśpieszyć koniec powstania i wystąpić w roli dobroczyńcy chłopów, wydał w marcu 1864 roku własny dekret uwłaszczeniowy (tzw. „ukaz”), wprowadzając tym samym upowszechnienie własności ziemskiej na wsi. Dokument carski przyznawał chłopom użytkowaną dotąd ziemię na własność na tych samych zasadach, jak zrobili to wcześniej „czerwoni”, ale dawał im jeszcze dodatkowo władzę wójtowską w gminach, odbierając ją dziedzicom. W rękach dziedziczki, Oktawii Darewskiej, pozostały jednak wszystkie ziemie folwarczne znajdujące się w Wójcinie (dzisiejszy Andrzejów, Ladomierz, Aniołki i Makowszczyzna) oraz folwark młyński Gola.
Gmina miała mieć odtąd charakter samorządowy, a najniższy szczebel stanowiły gromady jednowioskowe z sołtysem wybieranym przez zgromadzenie gromadzkie. Gmina składała się z gromad chłopskich i oddzielonych od nich folwarków dworskich. Sołtysa w gromadzie i wójta w gminie wybierać miało zebranie gospodarzy posiadających co najmniej 3 morgi gruntu. Wójt posiadał uprawnienia policyjno-administracyjne i sądownicze, ale pod nadzorem władzy państwowej, a gmina zarządzała też szkolnictwem gminnym. Poprzednio siedzibami władzy gminnej były dwory pańskie - a odtąd będą to oddzielne budynki wybudowane z funduszów gminnych. Praktycznie kierował nią pisarz gminny, który często był tam najważniejszą osobą z racji umiejętności czytania i pisania. Gromada Wójcin należała odtąd do dużej gminy w Dzietrzkowicach, w skład której wchodziły też, oprócz Wójcina z folwarkami i koloniami, także gromady: Gola, Łubnice, Żdżary. Oczywiście wszystkie z folwarkami i koloniami, osobno wymienianymi we wszelkich dokumentach.
Zanim poznamy wielkości carskich nadań uwłaszczeniowych – to zapoznajmy się najpierw z dawnymi jednostkami miar powierzchni:
1 łan (włóka) = około 17 ha;
1 łan = 30 mórg;
1 morga nowopolska = 0,5598 ha;
1 pręt kwadratowy nowopolski =18,66 m kwadratowych;
1 morga=300 prętów kwadratowych;
1 zagon staropolski=199,5 metrów kwadratowych.
(według: Tablice historyczne, s.327, opr. Witold Mizerski).
Kaliska Komisja Likwidacyjna do Spraw Włościańskich opracowała dla każdej miejscowości w swojej guberni szczegółowe Tablice Likwidacyjne, wprowadzając w życie carski ukaz z 2 marca 1864 roku. W przypadku Wójcina tych Tablic sporządzono więcej – oddzielnie dla zlikwidowanej własności Oktawii Darewskiej i oddzielnie dla byłej własności kościelnej. Zajmiemy się teraz nimi szczegółowo po kolei (A,B,C).
2. Fragment Tabeli Likwidacyjnej wsi Wójcin (Bibl).
Jak widać w przedstawionym wyżej fragmencie Tabeli Likwidacyjnej (TL) – tekst „ukazu” napisany był w języku rosyjskim. Znajdowały się w nim następujące rubryki:
Nr porządkowy (Nr) i Nr projektu z Tabeli Likwidacyjnej (TL), nazwisko i imię, obszar gruntu oddany pod zabudowę i ogród, obszar ziemi ornej, obszar łąk, obszar wygonów (pastwisk), obszar nieużytków, obszar ogółem oraz wysokość podatku. Kompletne kopie TL dla wsi Wójcin załączam w dziale: Bibliografia. Aneksy.