top_banner

Rozdział 6.

Pod zaborami po uwłaszczeniu.


– Chłopi w powstaniach. – Uwłaszczenie chłopów. – Tabele Likwidacyjne.
– Wielkie majątki polskie i rosyjskie. – Sprawy oświatowe w dobie rusyfikacji.
– Przemiany demograficzne i technologiczne w końcu wieku.

str. 1

Wielka woda 2010
 1.  „Wielka woda" na Prośnie. Okolice Wójcina (w.pl: Galeria / Przyroda).

 

  W trzynaście lat po wydarzeniach w Borzęcinie doszło do głośnej „rzezi galicyjskiej” zwanej też „rabacją galicyjską”. W 1846 roku władze austriackie, nie chcąc dopuścić do wybuchu kolejnego powstania polskiego, postanowiły wykorzystać nienawiść, jaką żywili chłopi pańszczyźniani do polskich panów. Rozpuszczono fałszywą pogłoskę, że panowie polscy szykują się do zwiększania pańszczyzny, a nawet do mordowania opornych. Chłopi, nad którymi znęcano się tyle wieków albo uwierzyli w to, albo przynajmniej postanowili zemścić się za wszystkie czasy, korzystając z „zielonego światła”, jakie dał im zaborca. Całe gromady dowodzone przez Jakuba Szelę zaczęły urządzać masowe pogromy ludności ziemiańskiej i urzędników dworskich. Nienawiść, jaką chłopi pańszczyźniani żywili do swych panów, wybuchła z niespotykaną siłą (Goo):

  „[...] Zamordowano, często w bardzo okrutny sposób (stąd określanie tych wydarzeń terminem rzeź), od ponad 1200 do 3000 osób, niemal wyłącznie ziemian, urzędników dworskich i rządowych oraz kilkudziesięciu księży [...] Chłopi z wyjątkowym bestialstwem mordowali swoich dziedziców, m.in. odpiłowywali im głowy. Austriacy wypłacali również nagrody pieniężne za głowy zamordowanych ziemian. Ponieważ kwota wypłacana za martwych była dwukrotnie wyższa od płaconej za rannego, wiele osób przywiezionych jako ranne do siedziby starostwa w Tarnowie zamordowano na progu tego budynku stojącego w centrum miasta. Było to tak masowe, że ulicami płynęła krew [...]” .

Gdy powstanie krakowskie zostało stłumione i chłopi przestali być potrzebni Austriakom, wojsko przywróciło na wsi porządek. W 1846 roku car Mikołaj I pod wpływem opisanej wyżej „rzezi galicyjskiej”- obawiając się, aby w jego państwie napięcia społeczne na wsi nie wymknęły się spod kontroli - wydał szlachcie zakaz rugów, czyli usuwania z gruntów chłopów posiadających gospodarstwa powyżej 3 mórg, chcąc w ten sposób rozładować napięcia na wsi Królestwa Kongresowego, gdzie rugowanie chłopów przez panów było wtedy na porządku dziennym. Chłopi bezrolni stanowili tam już około 40% ogółu mieszkańców wsi i nie mieli żadnych perspektyw na przyszłość, żyjąc przeważnie z doraźnej pracy w majątkach folwarcznych bądź u zamożniejszych chłopów. W piętnaście lat później w samej Rosji doszło do wielkich zaburzeń na wsi, dlatego car zniósł tam poddaństwo osobiste, a chłopi tamtejsi mogli kupować ziemię na własność. Car dał też „zielone światło” polskiej szlachcie, aby zrobiła to według swego uznania w Królestwie Polskim, ale tu doszło tylko do oczynszowania chłopów (1862), co spowodowało wielkie rozczarowanie na wsi, ponieważ chłopi liczyli na to, że otrzymają wreszcie upragnioną ziemię na własność. Radykalni polscy spiskowcy wywodzący się ze szlachty i z mieszczaństwa, demokraci nazywani „czerwonymi”, postanowili wykorzystać to niezadowolenie i ukierunkować je na wspólną walkę o niepodległość Polski. W dniu wybuchu powstania styczniowego (22.01.1863) Tymczasowy Rząd Narodowy wydał Manifest, w którym ofiarował chłopom całą użytkowaną ziemię nieodpłatnie na własność, a bezrolni mieli otrzymywać działki z dóbr narodowych. Na wsiach więc od razu zaprzestano płacić czynsze i odrabiać zobowiązania pańszczyźniane, jeśli jeszcze gdzieniegdzie występowały, a właściciele ziemscy, chcąc nie chcąc, musieli się z tym pogodzić. 


  Nie wiemy ilu chłopów z Wójcina brało udział w kolejnych powstaniach narodowych. W autonomicznym Królestwie Polskim (1815-31) była niewielka polska armia i istniała tam zasada przymusowej służby wojskowej, łamanej przez tzw. zastępstwa, tzn. możliwość wykupienia się od tej służby przez bogaczy. Pobór miał wówczas charakter „branki”, ponieważ dziedzice wyznaczali do wojska chłopów „krnąbrnych” i „burzycieli”, a podobnie mogło być też w posiadłościach państwowych, gdzie to samo mogli robić dzierżawcy majątków skarbowych.  W każdym pułku piechoty ilość chłopów mogła być proporcjonalna do liczebności tego stanu albo nawet większa (75-80 %).
Chłopaków z Wójcina mogło tam być kilku, proporcjonalnie do ilości ludności i miejscowości, a służba wojskowa trwała wtedy 10 lat. Tuż przed wybuchem powstania listopadowego (1830) armia ta liczyła niewiele ponad 40 tysięcy, a w grudniu - już 90 tysięcy. W styczniu 1831 roku utworzono 16 nowych pułków piechoty z niewyćwiczonego żołnierza, ale chłopi pędzeni do wojska boso i w łachmanach często dezerterowali. Oficerowie szlacheccy traktowali ich zresztą tam tak samo jak chłopów pańszczyźnianych. Po upadku powstania listopadowego nie było już polskiego wojska, a polskich włościan wcielano bezpośrednio do armii rosyjskiej, do której pobór odbywał się drogą losowania, zaś służba trwała 25 lat. Od 1854 roku służbę skrócono do 15 lat, a od 1874 roku istniał już sześcioletni, powszechny obowiązek służby wojskowej, którą musieli też pełnić „szlachetnie urodzeni” - dotąd tylko ochotniczo kształcący się w carskich szkołach oficerskich. Polskich rekrutów przeważnie wysyłano na Zakaukazie, gdzie carat toczył walki z Czeczeńcami, Osetyńcami i innymi ludami zakaukaskimi.

 

Copyright © by Andrzej Głąb Wójcin 2009 - 2024.
Strona wykorzystuje pliki cockies do monitorowania i obsługi więcej