str. 5
Zniewolenie chłopów w XV – XVI wieku.
Natomiast jeśli chodzi o administrację państwową – to Wójcin znajdował się od początku XV wieku w prowincji wielkopolskiej, województwie sieradzkim, autonomicznej ziemi wieluńskiej, starostwie niegrodowym bolesławieckim. Pierwszy dokument królewski, który zaświadczył przynależność Wójcina do starostwa bolesławieckiego zwanego też krócej „bolesławskim”, pochodzi z roku 1495. Dokument ten wydała kancelaria królewska kierowana przez kanclerza wielkiego koronnego i ten tekst znajduje się w zbiorze „Matricularum Regni Poloniae Summaria...”(MR). Bolesławiec ostatecznie został przyłączony do Polski dopiero w 1401 roku, ale już wtedy zanotowany został tam starosta, którym był niejaki Marcin z Borowna, dziadek macierzysty kronikarza Jana Długosza. Później funkcję tą pełnił Mikołaj Kępiński (1425–1434), który „przysiągł królowi dzierżyć wiernie starostwo i zamek” (RRS B). Był on właścicielem Kępna i chorążym wieluńskim. Po nim funkcję tę pełnił jego krewniak, Jakub Kępiński, także właściciel Kępna (RRS K).
Później starostą był Jan Wężyk ze znanej sieradzkiej rodziny spokrewnionej z Koniecpolskimi. Procesował się on z klasztorem Cysterek o dobra w Łubnicach, Dzietrzkowicach, Mieleszynie i Chróścinie (1444 r.). Proces ten kontynuowany był także później, kiedy starostą był już Jarosław (?) Rozdrażewski (JMD16) pochodzący z rodziny chlubiącej się tytułem hrabiowskim (1470 r.). Jarosław Rozdrażewski, podkomorzy kaliski, otrzymał zapis 60 grzywien na dobrach w Bolesławcu w 1462 roku (Ur). Od roku 1478 starostą był Piotr Balicki pochodzący z możnego rodu małopolskiego, z którego wywodzili się też Tęczyńscy i Ossolińscy. Ojciec jego, Andrzej „Witeź” (zwycięzca), był znany z tego, że skutecznie wojował przeciwko Tatarom w latach 1440-1460. Piotr nosił tytuł „wielkiego kuchmistrza koronnego”(Bon, Ur). W roku 1495 zabezpieczył on, za zgodą króla, posag swej żonie Zofii Szafrańcowej na dobrach bolesławieckich i wójcińskich :
„Rex consentit, ut Paulus Baliczski Sopphiae de Pyeskowaskala, uxori suae, dotem et dotalitium in bonis regiis castro Boleslawiecz et villa Woynczino inscribat”(MR1).
W jedenaście lat później, kolejny król, Zygmunt Stary, zgodził się na zabezpieczenie w ten sam sposób określonej sumy, tym razem dotyczyło to Stanisława Szafrańca i Jarosława Łaskiego, wojewody sieradzkiego, który wykupił Bolesławiec, Wójcin i inne wsie:
„Rex sumas 1740 fl. [...] in oppido Boleslawyecz in villis [...] Lubnycza, Dzethrzychowicze, Voyczyn [...] Petri Baliczki per Stanislaum Saffranyecz de Pyesskowa Skala [...] curiae regiae, consensu regio exemptas et per eundem Jaroslao de Lassko [...] cessas, personam eiusdem transfert” (MR2).
Od 1512 roku starostwo znajdowało się już w rękach Mikołaja Jordana, kasztelana wojnickiego i starosty brzeźnickiego. Kolejnymi posesorami starostwa byli potomkowie wybitnego wodza z czasów wojny trzynastoletniej, Piotra Dunina: Andrzej, Jan i Piotr (1516-35). Ten ostatni był dworzaninem królewskim, a Andrzej udzielił królowi pożyczki na zaciąg żołnierzy w ostatniej wojnie z Krzyżakami i dostał za to starostwo w zastaw (MR3): „Andreae Dunyn de Prawkowicze, capitaneo Boleslawiensi, 2500 fl. pro conducendis contra magistrum Prussiae militibus mutuati in oppido Boleslawiecz et villis Wojyczyn, Sdzary [...]”
Później jego brat otrzymał ziemie te w dożywocie za zasługi dla króla (MR4): „Ioanni Dunin [...] pro meritis castrum Boleslawyecz terrae Wielunensis cum villis [...] Sdzar, Woyuczin, Biala [...] ad vitam donatur”.
Przeważnie tak, jak w ostatnim przypadku, starostwo niegrodowe było „chlebem ludzi dobrze zasłużonych” dla króla i Rzeczpospolitej. Starostwo bolesławskie należało do tych mniejszych i w skład jego wchodziło w różnym czasie zaledwie około 6–7 wsi: Biała, Chotynin, Donaborów, Jankowy, Wójcin, Wyszanów, Żdżary. Potem czasowo odpadnie Biała i dojdzie Gola (XVII w.). Jednak nominalnie zaliczano do starostwa jeszcze 7 wsi stanowiących własność klasztoru cystersek w Ołoboku: Łubnice, Dzietrzkowice, Chróścin, Mieleszyn, Opatów, Radostów, Słupy - jak to widzimy w dokumentach królewskich z lat 1506, 1520, 1523 (MR Aneks). Wsie te od początku zobowiązane były do robocizny na rzecz księcia, a po powstaniu Królestwa - na rzecz króla. Robocizna ta wynosiła 9 dni rocznie i realizowana była na rzecz zamku w Bolesławcu, na przykład starostowie kazali im wozić kamienie:
„ludzie z Łubnic zostali wygnani po kamienie do Wielunia” (JMŁ17).
Starostowie chcieli zamieniać tę pańszczyznę roczną na tygodniową, ale królowie nie wyrażali na to zgody, nie chcąc naruszać praw własnościowych żeńskiego zakonu cystersów w Ołoboku. Sprawa ta była zresztą przedmiotem wielu procesów ciągnących się latami, a ostatecznie sprawę załatwiono w taki sposób, że kmiecie ze wsi położonych bliżej Bolesławca mieli robociznę realizować, a mieszkający dalej niż jedna mila - mogli wykupić się od tej pracy za kwotę 1 zł za dzień robocizny i obowiązywało to tylko tych co posiadali co najmniej 1 łan ziemi, a pozostali byli z tego obowiązku zwolnieni.
W sumie z tego tytułu do roku 1768 ekonom łubnicki wpłacał starostwu 81 zł (JMŁ18). Zasadniczy dochód staroście przynosiło więc tylko 6–7 wsi wymienionych wyżej. Mało wsi – to i dochód z tego starostwa był niewielki. Starostowie zatem będą musieli łamać sobie głowę, jakby tę „intratę” powiększyć. Całe starostwo bolesławieckie oszacowano w roku 1579 na około 1691 zł rocznie i od tej kwoty starosta mógł zatrzymać sobie połowę. Dla porównania starostwo łęczyckie uzyskiwało 3003 zł, piotrkowskie – 2900, wieluńskie – 2784, ale były i skromniejsze, jak lelowskie - tylko 602 zł (Pat5).
O starostach bolesławieckich wspominałem wyżej tak wiele, ponieważ w każdym z tych źródeł napisanych przez kancelarię królewską wymieniana jest nazwa „Wójcin”, potwierdzają one wczesną przynależność wsi do starostwa bolesławieckiego, dają nam ogólne wyobrażenie o tym, jacy ludzie będą decydować o losach mieszkańców naszej wsi i będą zakładać folwarki pańszczyźniane w imieniu pana wsi, czyli JKMości. Natomiast cytaty łacińskie ukazują nam klimat epoki i kontekst językowy, z jakim spotykamy się zawsze przy poszukiwaniu informacji o dawnych dziejach Wójcina.
W literaturze można spotkać dwie różne daty dotyczące początków folwarku „Wójcin”: 1518 (WSzP) i 1520 (RRS). W obydwóch jednak przypadkach założycielem tego królewskiego majątku towarowego byłaby i tak ta sama osoba, czyli Andrzej Dunin pochodzący z możnego rodu Łabędziów. Wyżej można było zaobserwować go, jak pośpieszył królowi Zygmuntowi Staremu z pomocą finansową w początkach ostatniej wojny z Krzyżakami, pożyczając mu pieniądze na sformowanie wojsk zaciężnych (1520). Król zrewanżował mu się oddaniem w zastaw starostwa bolesławieckiego, które pozostanie tak długo w rękach Andrzeja, jak długo król nie zwróci mu pieniędzy. W rezultacie Duninowie, oczekując na zwrot długu, będą czerpać wszystkie korzyści płynące z majątków tego starostwa aż do roku 1535. Miał głowę do interesów chyba ten Andrzej Dunin i to on sam na pewno zaproponuje królowi utworzenie pierwszych folwarków w starostwie. Ceny produktów rolniczych, na skutek tzw. rewolucji cen, poszły wtedy wysoko w górę i eksport zbóż był niezwykle opłacalny, a pieniądze płynące z czynszów chłopskich ciągle traciły na wartości. Pamiętajmy, że dochody jakie starosta uzyskiwał z dzierżawy królewskiej dzielone były następująco: 20% szło na wojsko, 30% do skarbu królewskiego, 50% zatrzymywał dla siebie starosta niegrodowy. W wyniku przestawienia gospodarki z czynszowej na folwarczno-pańszczyźnianą korzystał na tym zarówno król jak i starosta. Procentowe wskaźniki podziału dochodu na części wprawdzie pozostaną takie same, ale będą za nimi się kryły znacznie większe sumy pieniędzy.
Pierwsze folwarki pańszczyźniane powstawały w dobrach kościelnych i szlacheckich jeszcze w końcu XV wieku i z tych środowisk szedł nacisk na króla, aby także w królewszczyznach wprowadzić podobne rozwiązania, unikając przemieszczania się chłopów szukających lepszych warunków życia i pracy. Ostatecznie w 1520 roku konstytucja sejmowa ujednoliciła to na terenie całego państwa, ustalając, że „minimum” pańszczyzny z jednego łanu kmiecego ma wynosić jeden dzień w tygodniu (!). „Maksimum” nie ustalono, ale było wiadomo, że nie będzie tu żadnych przeszkód prawnych ze strony króla, a pańszczyzna „tygodniowa” stała się faktem. Szczególną „nadgorliwość” w tej mierze wykazała szlachta ziemi wieluńskiej, która „wyszła niejako przed szereg” i już dwa lata wcześniej uchwaliła takie „minimum” na swoim sejmiku, o czym wspominaliśmy już wcześniej (WSzP 34).
Jakiej wielkości były folwarki w XVI wieku? Przeciętna wielkość folwarków w starostwie bolesławieckim w połowie XVI wieku wynosiła 10 łanów. Były to dość duże folwarki jak na owe czasy (WSzP 52). Wielkość folwarków możemy wydedukować z wysokości kwoty dziesięciny, jaką starostowie wpłacali do kasy kościelnej. W przypadku Wójcina dowiadujemy się, że folwark ten płacił 5 grzywien już w 1522 roku, co stawiało go w rzędzie tych „najhojniejszych”, czyli największych (LBŁ): “ibidem decimam manipularem de praedis regali percipit valoris quinque marcarum”.