top_banner

str. 4

Zniewolenie chłopów w XV – XVI wieku.

Różnice w położeniu sądowym chłopów z dóbr prywatnych i królewskich odbijały się nie tylko na warunkach bytowych jednych i drugich, ale także na stronie psychofizycznej ich osobowości. Chłopi z królewszczyzn mieli nieco szersze horyzonty i jakie takie poczucie, że ich dola zależy także od ich aktywności. Dużo tu było ludzi niespokojnych, tzw. „burzycieli”, namawiających do wnoszenia skarg na starostów i ich urzędników. Wnoszący skargi byli nieraz narażeni na prześladowania i dotkliwe szykany ze strony tych pozywanych. Nawet w przypadku przychylnych wyroków - chłopi ci natrafiali na ogromne trudności przy ich egzekucji. Na przykład w starostwie leżajskim starosta Łukasz Opaliński kazał bić i więzić w piwnicach zamkowych chłopów, którzy wracali z Warszawy z królewskim listem bezpieczeństwa, każąc im go „posoliwszy zjeść”, a stolnik przemyski Trojecki kazał udających się na skargę chłopów topić w Sanie.
 Oprócz argumentów siłowych szlachta starała się tworzyć ideologię mającą uzasadniać jej panowanie nad innymi. Oto poglądy autora pism politycznych Stanisława Orzechowskiego („Policyja Królestwa Polskiego”, 1565 r., gdzie wyraz 'Policyja' oznacza ustrój państwa):
„Przeto Policyja nasza Polska ku cnocie wszystko swe wiodąc królestwo, na tych staniech zacnych, jako na słupiech swych wybornych, postawiła Polskę, którym nad cnotę nic nie jest milszego na świecie. A onym, którzy grosz groszem gonią, albo łokciem mierząc, albo kwartą szynkując, albo rzemiesła robiąc albo płaty bierząc, albo pługiem u drugiego zniewoleni są, takowe miejsce w Królestwie Polskim zostawiła, jakowe w domu u gospodarza miewają słudzy, bo tym wszystkim nad cnotę zysk smakuje barziej, którego gdyby tylko doszli wiążą się wszystkiego lubo dobrego, lubo złego. A gdzie takowa chciwość jest zysku, tam też jest chciwość i fałszu, bo do tego się zawsze dzierży. Nadto jeszcze ci wszyscy, jako około niskich rzeczy chodzą, tak też i niskie myśli mają, zacności naszej Policyjej niegodne. [...] To bacząc Policyja nasza odłączyła od zacności swej oracze, rzemieślniki, kupce, a przy kapłanie, królu i rycerstwie polskim wszytka została”.[...]

Dla ówczesnej ideologii szlacheckiej charakterystyczne było też wykorzystywanie argumentów pseudohistorycznych - szlachta rzekomo miała pochodzić od rycerstwa, które z Lechem miało przybyć z dalekich stron, i biblijnych - szlachta miała pochodzić od syna Noego, Jafeta, a chłopi od Chama, który miał zostać za karę na zawsze sługą swych braci, Jafeta i Sema, ponieważ zachował się niewłaściwe wobec ojca. Według dzisiejszych standardów można by takie poglądy nazwać rasizmem stanowym.
   Powyższe wprowadzenie historyczne było konieczne, abyśmy zrozumieli realia gospodarczo-społeczne, w jakich żyli mieszkańcy Wójcina i okolic w XVI wieku. Przejdźmy więc z kolei do uwarunkowań administracyjnych kościelnych i królewskich, jakim podlegali oni w tamtych czasach.

Pierwsze dokumenty traktujące o Wójcinie znajdują się w księgach oficjalskich wieluńskich (1458-1486) i dotyczą one spraw związanych z parafią wójcińską. Dowiadujemy się tam o dwóch plebanach z Wójcina, którzy stawali przed oficjałem: Jakubie (1459 r.), Mikołaju Milewskim z lat 1463 i 1471 (Pat3). Księgi oficjała wieluńskiego z 1459 roku zarejestrowały sprawę plebana Jakuba i Stanisława „Kapellas” ze wsi Wójcin i Skomlin (Mac 98) - i jest to w ogóle pierwsza informacja źródłowa o istnieniu kościoła w Wójcinie (!). Następny wójciński pleban, Mikołaj Milewski, wzmiankowany był w księgach oficjalskich w roku 1463 jako strona sporu z opatką ołobocką. Tenże sam pleban występuje jeszcze raz w dokumentach z 1471 roku, kiedy to zamienił się kościołami z dotychczasowym plebanem lututowskim, Janem, który stał się przez to kolejnym plebanem wójcińskim (Mac10). Następny proboszcz to Urban, znany z tego, że toczył spór przed oficjałem z opatką ołobocką, która oskarżała go w 1506 roku o zagarnięcie bydła jej poddanym z klasztornej wsi Łubnice, leżącej w najbliższym sąsiedztwie Wójcina (AC). Zdaniem ks. W. Patykiewicza - Wójcin od początku swego istnienia, czyli od XIV wieku, był już wsią parafialną (Pat3). Później do parafii wójcińskiej dołączono jeszcze Żdżary, które wcześniej były także wsią parafialną, o czym zaświadcza dokument z 1522 roku: „Habet enim duas villas suae ecclesiae iure parochiali attinentes, videlicet Woyczyn et Zdzar” (LBŁ).

Żdżary nie były już wyliczane jako wieś parafialna w najstarszym wykazie parafii wieluńskich z 1499 roku, a przestały nią być gdzieś w latach pięćdziesiątych XV wieku, kiedy to uległy zniszczeniu. Zdaniem ks. W. Patykiewicza: „To przyłączenie parafii Żdżar do Wójcina mogło nastąpić po ogromnym spustoszeniu ziemi wieluńskiej przez zarazę i przez najazdy książąt śląskich w 1452 r. oraz po najeździe w 5 lat po tym” (Pat6).

Z czasów wizytacji parafii w 1522 roku, która nastąpiła z nakazu arcybiskupa Jana Łaskiego, dowiadujemy się więcej szczegółów dotyczących kościoła wójcińskiego:
pochodził on z nadania królewskiego i był pod wezwaniem św. Katarzyny; jego aktualnym proboszczem był Mikołaj z Bolesławca; prezbiterium i zakrystia kościoła były murowane, a pozostałe części budowli, czyli nawa, chór i wieża - były wzniesione z bali modrzewiowych; dwa dzwony znajdowały się w dzwonnicy, a trzeci - na kościele w sygnaturce; pleban posiadał parcelę składającą się z placu pod kościołem i pod plebanią, miał dwa ogrody oraz 2 łany pola; pobierał dziesięcinę z folwarku królewskiego wartości 5 grzywien; z każdego łanu pola kmiecego pobierał tzw. „meszne”, czyli opłatę za usługi duszpasterskie, w wysokości jednej miary żyta i jednej miary owsa, a od zagrodników i młynarzy - po jednym groszu; w Żdżarach miał 2 łany pola, plac pusty po plebanii i ogrody; również pobierał tam „meszne” na tych samych zasadach co w Wójcinie, a o wosk i wino do mszy starała się rada parafialna, zaś parafianie opłacali kościelnego (Pat 14).
W sumie miał więc proboszcz wójciński, prócz ogrodów i placów - 4 łany pola, czyli 120 mórg (jedna morga to około 0,5 ha). Parafia wójcińska należała do znaczniejszych w okolicy, co widać z wykazów opłat składanych do skarbu królewskiego z poszczególnych parafii w 1499 roku (Pat 7). Należała ona od początku do archidiakonatu i oficjalatu wieluńskiego, arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, a potem jeszcze dodatkowo do dekanatu wieruszowskiego od przełomu XV i XVI wieku.

Copyright © by Andrzej Głąb Wójcin 2009 - 2024.
Strona wykorzystuje pliki cockies do monitorowania i obsługi więcej