Rozdział 9.
Czasy okupacji, wypędzeń i eksterminacji
(1939–1945).str. 7
Niektórzy mieszkańcy Wójcina umierali w tajemniczych okolicznościach, jak np. tryskająca zdrowiem dwudziestoletnia Weronika Białek, córka Michała, która po jakichś zastrzykach niemieckich tak zapadła na zdrowiu, że niedługo potem zmarła w szpitalu. Może padła ofiarą jakichś eksperymentów medycznych?
Wiele polskich dzieci z powodu ubogiej w witaminy diety chorowało wtedy na krzywicę zwaną wtedy „angielską chorobą”, a po wojnie zapanowała epidemia gruźlicy. Wiele niemowląt umierało w czasie wojny i tuż po wojnie, bo nie było dla nich lekarzy, lekarstw i zastrzyków – to też były ofiary wojny.
W Wieluniu, 26 kwietnia 2009 roku, odsłonięto obelisk z takim napisem:
„Pamięci nauczycieli ziemi wieluńskiej ofiar zbrodni komunistycznej zamordowanych w Katyniu i Charkowie. Obelisk ten oddaje wieczną cześć i chwałę takim ludziom jak:
Marian St. Baranowski – Stefan Bartnik – Tadeusz Jędrasik – Bolesław Knasiak – Antoni Kostrzewa – Leon Kulesza – Józef Ratajek – Edward Spychała – Jan Stalski – Jan Szukalski – Anzelm Sztajnert – Antoni Wawrzyniak – Bolesław Włodarczyk – Józef Ziemski”.
Natomiast w Wójcinie w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej przy szkole posadzono i ogrodzono „Dąb Pamięci” poświęcony Józefowi Ziemskiemu, byłemu kierownikowi szkoły, a stosowny napis pojawił się na kamieniu:
„Dąb Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej poświęcony por. rez. Wojska Polskiego Józefowi Ziemskiemu, ur. 8.02. 1911 r. w Zalesiu pow. kozienicki kierownikowi Szkoły Podstawowej w Wójcinie w latach 1937–1939 więźniowi Kozielska zamordowanemu w 1940 r. w Katyniu Dąb posadzono 30.04.2010 r. w 70 rocznicę zbrodni katyńskiej”.
8. Dąb katyński (w.pl: Galeria / Dąb katyński)
Jakie były wojenne losy porucznika Ziemskiego z Wójcina? Zobaczmy najpierw jak wyglądała sytuacja na wschodnich obszarach II Rzeczpospolitej.
Armia radziecka, realizując porozumienie z Hitlerem z 23 sierpnia 1939 roku, najechała na Polskę 17 września i na mocy nowego porozumienia z Niemcami w dniu 28 września do ZSRR przyłączono ziemie na wschód od linii San – Bug – Narew – Pisa. Zaczęła się dla tamtejszych ludzi okupacja sowiecka. Czekały ich wysiedlania do Kazachstanu lub na Syberię, rozstrzeliwania, obozy zwane łagrami lub więzienia. Stalin nie zamierzał likwidować wszystkich Polaków, ani też ich zrusyfikować. Jego celem była jak najszybsza sowietyzacja społeczeństwa polskiego, czyli narzucenie mu ideologii komunistycznej, np. przez propagowanie hasła walki klasowej, w celu wzbudzania nienawiści warstw uboższych do osób bogatych. Ale praktycznie dążono do eksterminacji tych samych kategorii ludności co hitlerowcy, tzn. księży kościoła katolickiego i unickiego, działaczy politycznych, urzędników państwowych, ludzi zamożnych, zwłaszcza ziemian i fabrykantów, i wszelkich tzw. osób mundurowych jako „służalców państwa kapitalistycznego”, którzy „gnębili klasę robotniczą i biedną ludność chłopską”: oficerów wojska polskiego, pracowników policji, osadników wojskowych na granicy z ZSRR, nawet leśniczych, pracowników poczty i kolejarzy. Osoby takie jako element „kontrrewolucyjny” na podstawie radzieckiego kodeksu karnego zsyłano najczęściej do łagrów na półwyspie Kola w okolicach Archangielska i na wybrzeża Morza Białego. Jako więźniowie budowali linie kolejowe, pracowali w kopalniach złota na Kołymie lub rąbali drzewo w kołchozach leśnych.
W ZSRR na siłę narzucono Polakom obywatelstwo radzieckie, a we Lwowie istniały nawet polskie szkoły, teatry, gazety, a krótko nawet po polsku wykładano na Uniwersytecie i na Politechnice Lwowskiej. Natomiast Niemcy po wkroczeniu do Lwowa w 1941 roku natychmiast wymordowali polskich profesorów.
We wrześniu 1939 roku do niewoli sowieckiej dostało się około 200 tysięcy jeńców polskich. Żołnierzy zwolniono do domu, jeśli pochodzili ze wschodnich obszarów Rzeczpospolitej, innych deportowano w głąb Rosji. Oficerów zgrupowano w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. W Ostaszkowie więziono też polskich policjantów i żołnierzy KOP. Piątego marca 1940 roku najwyższy organ władzy komunistów radzieckich, Biuro Polityczne, podjęło uchwałę o rozstrzelaniu polskich oficerów i innych Polaków więzionych w tym czasie na zachodniej Białorusi i Ukrainie. W kwietniu i maju 1940 roku wymordowano 15 tysięcy jeńców, głównie oficerów, w Katyniu i Piatichatkach i Miednoje. Ofiary pozbawiano życia strzałem w tył głowy, zgodnie z radzieckim zwyczajem. Grzebano je w masowych, maskowanych grobach. Znajdowała się tam elita społeczeństwa polskiego, ponieważ większość ofiar była oficerami rezerwy, w cywilu pełniącymi funkcje lekarzy, ekonomistów, prawników, naukowców, nauczycieli. Tak więc hitlerowcy i komuniści - kierując się różnymi pobudkami, jedni nacjonalistycznymi, drudzy klasowymi – mordowali w pierwszej kolejności takie same kategorie ludności polskiej. Wśród zamordowanych zidentyfikowano m.in. wspomnianego już kierownika szkoły w Wójcinie.
Józef Ziemski, syn Benedykta, urodzony w 1911 roku, pochodził z Zalesia w powiecie kozienickim, obecnie województwo mazowieckie. Po ukończeniu sześciu klas szkoły powszechnej podjął naukę w seminarium nauczycielskim. Wtedy kandydaci do takiej szkoły zawodowej musieli się wykazywać uzdolnieniami muzycznymi i dyspozycjami psychicznymi. Nauka trwała tam 5 lat, a uzyskany dyplom uprawniał do nauki w szkolnictwie powszechnym, nie uprawniał jednak do wstępu na wyższe uczelnie. Po ukończeniu seminarium jeszcze zwyczajowo musiał ukończyć podchorążówkę rezerwy, po której mógł otrzymać później stopień wojskowy podporucznika rezerwy. Po dwuletniej pracy w szkole wiejskiej koło Wielunia otrzymał mianowanie na kierownika szkoły w Wójcinie, w której zaczął pracować wraz z żoną Janiną. W momencie, kiedy przygotowywał organizację nowego roku szkolnego - otrzymał kartę mobilizacyjną do 27 pułku 7 Dywizji Piechoty, która zwana była potocznie dywizją „częstochowską” od miejsca stacjonowania dowództwa. Zgodnie z planem operacyjnym 7 DP pod dowództwem generała brygady Janusza Gąsiorowskiego weszła w skład Armii „Kraków” i przewidziana została do obrony odcinka granicy długości 40 km 'Lubliniec–Krzepice' na styku z Armią „Łódź”. Po uderzeniu niemieckim – 7 DP zgodnie z planem miała się wycofywać za Wisłę na drugą linię obrony, a potem na ostatnią redutę na Przedmościu Rumuńskim, aby tam oczekiwać na wystąpienie sojuszników, Anglii i Francji. Dywizja była okrążana i rozbijana przez Niemców i chyba tylko niedobitki przekroczyły Bug, ale wtedy nastąpiła agresja sowiecka w dniu 17 września, przewidziana już wcześniej Paktem Ribbentrop–Mołotow. Nastąpiły aresztowania, sowieckie obozy i tak Ziemski znalazł się w Kozielsku. Pierwszy o jego śmierci w Katyniu napisał K. Wilczyński w swojej książce wydanej w 1995 roku.