Rozdział 8.
W wolnej Polsce równoprawnych obywateli.
(1918–1939)str. 2
Chłopi stanowili wtedy około dwie trzecie ludności Polski, stąd w początkowym okresie władze zabiegały przede wszystkim o poparcie wsi, idąc na wielkie ustępstwa wobec rolników, mimo iż ich partie posiadały w Sejmie tylko około 27 procent posłów (Piast – 47 posłów na 394, Wyzwolenie 59 posłów), chodziło bowiem o poparcie większości Polaków do planów rządu. Najbardziej obawiano się od początku Rosji Sowieckiej i jej demagogii: „Cała ziemia dla chłopów”. W lipcu 1919 roku Sejm Ustawodawczy (SU) podjął uchwałę w sprawie zasad przyszłej reformy rolnej. Przewidywano, że maksimum ziemi, jaką będzie mogła posiadać wielka własność ziemska wyniesie 180 ha, a tylko wyjątkowo na kresach wschodnich i w częściach byłego zaboru pruskiego – powyżej 400 ha. Lasy miały przejść na własność państwa. Pierwszeństwo do ziemi, po parcelacji wielkich majątków, miała mieć stała służba dworska (traciliby bowiem pracę), następnie – bezrolni, drobnorolni, byli żołnierze, a najbiedniejsi nabywcy mieli otrzymać długoterminowe kredyty państwowe. Ustawę w tej sprawie SU uchwalił w lipcu 1920 roku, kiedy wojska sowieckie przeszły do kontrofensywy i parły w kierunku Warszawy, a ojczyzna znalazła się w niebezpieczeństwie. Ustawa przewidywała przymusowy wykup części majątków prywatnych, biorąc pod uwagę powyższe ustalenia (180 i 400 ha), przewidując również zmniejszenie limitu do 60 ha w okręgach przemysłowych. Za wywłaszczone majątki przewidywano odszkodowanie dla ich właścicieli w wysokości połowy ceny rynkowej. Połowę parcelowanej ziemi mieli otrzymać bezrolni i małorolni; pierwszeństwo przyznawano inwalidom, żołnierzom i robotnikom rolnym; później jeszcze w uzupełnieniu dodano korzystniejsze warunki dla osadników wojskowych na ziemiach wschodnich graniczących z Rosją Sowiecką (ZSRR). Jednak kiedy niebezpieczeństwo zewnętrzne zostało zażegnane, to w uchwalonej w 1921 roku Konstytucji Marcowej znalazł się zapis o nienaruszalności własności prywatnej i nie przewidywano tam wywłaszczenia bez pełnego odszkodowania. Zatem znów powrócono do punktu wyjściowego w sprawie reformy agrarnej. Po nowych wyborach żadna z głównych sił politycznych nie mogła samodzielnie rządzić i potrzebne były szerokie koalicje. Najbliżej utworzenia takiej koalicji był Narodowa Demokracja, która wspólnie z Piastem i innymi partiami centrowymi dwukrotnie przejmowała rządy w Polsce, ale warunkiem koalicji ze strony Piasta było zawsze żądanie reformy rolnej, którą ostatecznie uchwalono wreszcie w końcu 1925 roku. Górny limit majątków ustalono znowu na 180 ha, na kresach tym razem – 300 ha, a w tzw. majątkach uprzemysłowionych – nawet 700 ha (a który tak wielki majątek nie miał gorzelni, tartaku itp.?). Najważniejsza jednak zmiana widoczna była w tym, że już nie było 50% – ale 100% odpłatności za nabywaną ziemię, czyli pełna cena rynkowa, płatna w przeciągu 40 lat. Wykluczało to oczywiście z zakupu parcelowanej ziemi chłopów biedniejszych, którzy najbardziej tej ziemi potrzebowali, ale nie stać ich było na takie wydatki. Ustawa przewidywała jeszcze, że roczna parcelacja ma objąć minimum 200 tysięcy hektarów. Do końca istnienia II Rzeczpospolitej tylko w małej części zrealizowano plany parcelacji, częściowo z powodu zubożenia rolników, zwłaszcza w okresie wielkiego kryzysu lat 1929–1935, kiedy to ceny artykułów rolniczych spadły trzykrotnie, a zobowiązania podatkowe i inne pozostały bez zmian.
Popatrzmy jak to wszystko wyglądało na gruncie wójcińskim. Początkowo, jak pamiętamy, na mocy porozumień rodzinnych przypieczętowanych umową rejentalną z 1887 roku, dwa folwarki wojcińskie, tj. „Wójcin” i „Makowszczyzna”, znalazły się w rękach Zygmunta Darewskiego i Petroneli Antepowicz z domu Darewskiej, jego siostry. Jak wiemy Zygmunt zbył swój folwark wójciński w latach 1900–1903, kupując sobie równocześnie majątek w Chotowie. Z czworga dzieci jego siostry Petroneli i Dymitra Antepowiczów – Tadeusz Antepowicz i jego zamężna siostra, Eugenia Dylewska – odziedziczyli Makowszczyznę w 1935 roku. Majątek „Makowszczyzna” miał wtedy powierzchnię już tylko 217,8 ha, a na skutek dalszej parcelacji zmniejszył się do 203 ha w 1934 roku (JMD 94). Tadeusz Antepowicz i Eugenia odsprzedali w 1935 roku dalsze 20 hektarów (Pat 8). Z danych powyższych wynika, że bezrolni i małorolni rolnicy z Wójcina niewiele mogli skorzystać na dalszej parcelacji tego majątku według ustaleń ustawy z 1925 roku, która pozostawiała w posiadaniu właściciela 180 ha i wymagała pełnej odpłatności za parcelowaną ziemię. Przydałaby się im jakaś radykalniejsza reforma rolna, przewidująca maksimum ziemi na znacznie niższym pułapie i do tego niewymagająca opłaty.
Starszy brat Tadeusza Antepowicza, Antoni, został adoptowany przez bezdzietnego Zygmunta Darewskiego i odziedziczył po nim Chotów w 1918 roku, a także jego nazwisko i odtąd zwał się: Antoni Antepowicz Weryho Darewski. Wspominaliśmy już o tym. Wszystko też na to wskazuje, że to on właśnie walnie przyczynił się do uwiecznienia przedstawicieli linii Darewskich z Wieluńskiego – w monografii „Ród kniaziów Weryhów”. Synowie Kazimierza Darewskiego wymierali po kolei bez pozostawienia dziedzica rodowego nazwiska: Wiktor – w 1913, Oktawian – w 1917, Zygmunt – w 1918, Ludwik – w 1922. Wspomniana monografia rodowa ukazał się w 1937 roku, kiedy jedynym noszącym to nazwisko był adoptowany przez Zygmunta Weryho Darewskiego młody Antepowicz, Antoni. W monografii „Ród kniaziów Weryhów”, w rozdziale „Uzupełnienia i Sprostowania”, znajduje się dodatkowa informacja o majątkach Weryho Darewskich w Wójcinie, Goli i Chotowie, oraz o rodowej kaplicy grobowej Weryhów w Wójcinie. Autor opracowania przeprosił czytelników, tłumacząc, że to stało się z tej przyczyny, iż „niektóre dokumenty wywodowe nadeszły, gdy cały rodowód był już na prasie”. Wspominałem już wcześniej, że Kazimierz Darewski i jego synowie zostali umieszczeni wśród potomków Weryhy XIX i XX pokolenia. Chociaż kapitan Kazimierz Darewski nie został wymieniony wśród Weryhów uczestniczących w powstaniach narodowych w rozdziale VIII tej monografii („Udział w Walkach Niepodległościowych”), to jednak w wykazie XIX pokolenia Weryhów dopisano przy jego nazwisku: „powstaniec 1863”. Wśród potomków z XX pokolenia tuż po Wiktorze Darewskim (nr 475), synu Kazimierza, zapisano też jego siostrę, Petronelę, pod tym samym numerem 475. Obok niej wymieniono jej męża Dymitra Antepowicza, prezesa sądu w Piotrkowie, i czwórkę jej dzieci, w tym też Antoniego. Następnie, wśród potomków Weryhy z XXI pokolenia, figuruje pod numerem 492 Antoni Antepowicz – Weryho Darewski zapisany jako adoptowany syn Zygmunta Weryho Darewskiego i właściciel majątku w Chotowie, a obok niego jego żona Jadwiga Kurdwanowska ze Żdżar. Wśród XXII pokolenia znajdujemy ich syna, Zygmunta Antepowicza – Weryho Darewskiego i jego dwie siostry, Annę i Marię.
Widzimy więc, że Antoni Antepowicz Weryho Darewski nie tylko odziedziczył nazwisko i majątek po swoim wuju Zygmuncie, ale i bardzo starał się o to, aby nie tylko Darewscy, ale i Antepowicz w komplecie znaleźli się w monografii „Ród kniaziów Weryhów”.
Wielką karierę polityczną w Polsce niepodległej zrobił w pierwszych latach niepodległości chłopski przywódca Wincenty Witos, pochodzący z dawnej Galicji, z powiatu tarnowskiego. Kto mógł się spodziewać 90 lat wcześniej, kiedy to dokonywano krwawej masakry chłopów pańszczyźnianych w Borzęcinie koło Bochni, że chłop z pobliskiej wsi zostanie, i to aż trzykrotnie, premierem niepodległego państwa polskiego (1920–1921, 1923, 1926). Kariera Witosa skończyła się jednak nagle, kiedy w Polsce doszło do wojskowego zamachu stanu i władzę objął Józef Piłsudski popierany przez całą lewicę polską, nawet przez zdelegalizowanych komunistów, ponieważ wszyscy oni wierzyli, że Piłsudski jako niedawny socjalista, przywódca PPS, jest tym właściwym człowiekiem u władzy. Premier Witos jako przeciwnik polityczny Piłsudskiego będzie wtedy represjonowany, więziony, szykanowany i poniżany, a potem będzie musiał udać się na emigrację, aby uniknąć nowego uwięzienia. Doszło wtedy do wielkiego przegrupowania politycznego i partie chłopskie się połączą, tworząc Stronnictwo Ludowe w 1931 roku (SL) i przyjmując wspólny program chłopski o charakterze lewicowym i antysanacyjnym, tj. wymierzonym przeciwko dyktaturze Piłsudskiego i jego ludzi.
Zwolennicy marszałka z czasem utworzą własną partię o nazwie BBWR (Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem) i wprowadzą konstytucję o charakterze autorytarnym, tzw. Konstytucję Kwietniową (1935) w miejsce demokratycznej Konstytucji Marcowej. Przyjęcie charakteru lewicowego przez SL oznaczało, że odtąd partia chłopska będzie się domagała parcelacji ziemi obszarniczej bez żadnego odszkodowania dla właścicieli. Jeszcze w 1937 roku chłopi wystąpili przeciwko dyktaturze sanacji, urządzając strajk będący wielką manifestacją rolników i znany jako Wielki Strajk Chłopski, który miał miejsce w dniach 16–25 sierpnia 1937 roku i kierowany był przez Stronnictwo Ludowe. Strajk polegał na blokadzie dróg do miast i wstrzymaniu dowozu żywności, a politycznie domagano się: przywrócenia Konstytucji Marcowej z 1921 roku, demokratycznych wyborów do parlamentu, wzmocnienia obronności kraju, rezygnacji z władzy obozu piłsudczykowskiego. W sumie w skali kraju w strajku uczestniczyło kilka milionów osób, doszło wtedy do zamieszek, policja otworzyła ogień i zginęło 44 chłopów, 5 tysięcy aresztowano, 617 uwięziono. Najgoręcej było w Małopolsce. Wśród lokalnych przywódców chłopskich wyróżniał się wtedy Stanisław Mikołajczyk z Wielkopolski, który sześć lat później zostanie premierem rządu polskiego na emigracji, po napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę.