Posłowie. Riposta.
Str. 16
Oto bezpośredni link do omawianej niżej publikacji w „Tygodniku Powiatowym”:
W „Ilustrowanym Tygodniku Powiatowym” z 25.09. b.r. ukazał się artykuł oparty na informacjach zaczerpniętych z dwóch ostatnich książek Jana Maślanki: „Dwory Weryho-Darewskich na tle dziejów” i „Dzieje ziem i ludzi Wójcina, Chotowa i Mieleszyna 1838-2011”. Artykuł podpisany jest nazwiskiem Jana Maślanki, a opublikowany został przez autora podpisującego się jako „Przemek”. Tytuł artykułu: „O budowie grobowca w Wójcinie i o Kazimierzu Weryho-Darewskim jako uczestniku powstania 1863”
Znajdujemy w artykule także niektóre informacje zaczerpnięte z „Dziejów Wójcina nad Prosną” (okoliczności budowy grobowca, o „nauczycielu z Wójcina”, i o „wydalaniu się z domu” Kazimierza Darewskiego), które użyte zostały jednak w nieco innym kontekście znaczeniowym. Mamy tutaj również legendę o uczestnictwie Kazimierza Weryho-Darewskiego w powstaniu styczniowym, rozwijaną ostatnio przez pana Maślankę nieco w stylu „science fiction” w dziedzinie historii. Osobiście pragnąłbym bardzo, aby wieści o walkach powstańczych pana Darewskiego wreszcie znalazły swoje potwierdzenie źródłowe, ale nie widzę żadnego sensu w tworzeniu ciągle nowych mitów.
Natomiast jest tutaj też miła wiadomość dla wszystkich tych, którzy interesują się losami pana Kazimierza Weryho-Darewskiego. Oto prawnuczka pana Kazimierza, pani Krystyna Dobrzańska z Goli, naprawiła wszystkie zaniedbania swoich zamożnych poprzedników – odszukała akt zgonu pradziadka i sporządziła mu nareszcie symboliczny grób. Należy jej się wielki szacunek za to:
„Teraz, po 148 latach, doszedł symboliczny grób trzeci: Kazimierza Weryho-Darewskiego, urodzonego w roku 1819, a zmarłego w Kępnie 17.09.1863 r. – tamże pochowanego”
Czy przyczyniły się do tego również, chociaż w jakimś minimalnym stopniu, nasze uwagi o braku rodzinnej pamięci po panu Kazimierzu, zapisane w „Dziejach Wójcina nad Prosną”?
Pan Jan lansuje w tym artykule swój domysł, że:
Siedzibą Niewodowskich i Weryho-Darewskich w pierwszych latach ich pobytu – i późniejszych też – stał się nieistniejący już dzisiaj dworek w Goli, położony obok koszar rosyjskiego kordonu.
Autor nie podał jednak żadnego źródła, na podstawie którego taki domysł mógł powstać. Na razie póki co wiemy tylko tyle, że byli to dziedzice ”Wójcina z przyległościami”, „Klucza Wójcin” albo też pojawia się informacja o „wójcie gminy Wójcin” z 1853 roku, i to zresztą także w książce pana Jana (!).
„Stolicami” takich gmin były wtedy jeszcze miejscowości, w których znajdowały się siedziby właścicieli ziemskich. Była to więc gmina Wójcin – a nie gmina „Gola”.
W Wójcinie w połowie XIX wieku istniały dwa dwory: „Stary” i „Nowy”. Ten drugi wybudowany został w 1850 roku, i podobno nawet długo znajdowała się na budynku data jego powstania, jak to było kiedyś w zwyczaju. O przeszłości wójcińskich dworów można się czegoś dowiedzieć już tylko od pana Jana Grygi, aktualnego właściciela „Nowego” dworu, a nie od pana Jana Maślanki. Niepotrzebnie też szerzona jest taka bałamutna dezinformacja na łamach ITP.
Pan Maślanka „zapomniał” wspomnieć o dworach wójcińskich w swojej książce „Dwory Weryho-Darewskich na tle dziejów” i teraz stara się stwarzać wrażenie, że takich dworów wcale nie było, a najpierw Niewodowscy (2 osoby) i Darewscy (2), a potem ich 6 potomków, w tym 5 wraz z małżonkami (10), cisnęli się przez lata aż do 1887 roku w dworku na Goli (!).
Prawdopodobnie Niewodowscy wybudowali około połowy XIX wieku kolejny dworek po zawarciu związku małżeńskiego przez ich córkę i Kazimierza Darewskiego. Ale kto w nim zamieszkał, czy Niewodowscy, czy Darewscy – trudno dziś dociekać. Po śmierci Niewodowskich mogły nastąpić jakieś dalsze roszady, a może dopiero wtedy sami Darewscy zaczęli budować coś na Goli, mając na uwadze przyszłość swoich dzieci. Ale to są tylko takie domniemania, a prawda kryje się może w jakichś starych dokumentach i czeka na swego odkrywcę.
Informacja Jana Maślanki o akcie zgonu „Kazimierza Darewskiego z Goli”, który zmarł w Kępnie w 1863 roku, jest dość zagadkowa, ponieważ jedna Gola znajduje się niedaleko Kępna, a druga nieco dalej, koło Wójcina, wtedy w powiecie wieluńskim. Pierwsza znajdowała się w ówczesnym państwie niemieckim (Prusy), a druga w ówczesnym państwie rosyjskim.
Miejscowości o nazwie „Gola” było wtedy równie wiele, jak i jest to obecnie. Czy osoba wypisująca akt zgonu w Kępnie, w Prusach, mogła sobie tak po prostu wpisać „z Goli” bez bliższego określenia położenia, mając na myśli akurat tylko Golę koło Wójcina w państwie rosyjskim? A przecież są jeszcze inne Gole wielkopolskie (wtedy pruskie): koło Jarocina, Gostynia i Grodziska Wlkp?
Dzisiaj Wikipedia podaje aż 17 takich miejscowości plus 9 o charakterze przysiółków.
Może pan J. Maślanka nie przedstawił aktu zgonu Kazimierza Darewskiego w pełnym brzmieniu?
Ostatni dokument, w którym pojawia się pan Kazimierz jeszcze żywy pochodzi z roku 1861. Jest to „Wykaz imienny wybieralnych do rady powiatowej powiatu wieluńskiego w roku 1861” (Internet), w którym znajdujemy :
[…] 22. .Darewski Kazimierz Wójcin i […] 117 Zwierzycki Józef ks. Wójcin.
Nie może być więc żadnej wątpliwości, że jeszcze w 1861 roku urzędowym miejscem pobytu Darewskiego był właśnie Wójcin (!).
Kolejna dezinformacja dotyczy „Nowego” cmentarza wójcińskiego, który według dokumentów kościelnych powstał w 1811 roku („Stary” znajdował się wokół kościoła według starego zwyczaju). Nie mógł on więc zostać, jakby to chciał p. Maślanka:
utworzony na ziemi Niewodowskich i Darewskich – pierwotnie służył chowaniu tylko członków rodziny i osób zaprzyjaźnionych
Jak powszechnie wiadomo – Niewodowscy zakupili „klucz wójciński” dopiero w 1838 roku (!), a nie przed 1811 rokiem, kiedy powstał „Nowy” cmentarz. Jan Niewodowski w 1850 roku starał się u władz kościelnych o wyrażenie zgody na wybudowanie swego grobowca na cmentarzu kościelnym (!). Późniejsze poszerzanie cmentarza wiązało się z zakupami kawałków ziemi przyległej.
Każda okazja jest dobra, aby jeszcze raz wyeksponować stare fotografie. Zdjęcia, które niżej prezentuję, doskonale są znane internautom korzystającym ze strony internetowej Andrzeja Głąba >wojcin.pl. Tam niemal wszystkie można znaleźć w dziale >FOTO-GALERIE<, zwłaszcza w kategoriach: STARE DZIEJE, lub
PRZYRODA.
Większość z nich występowała już w dwóch wydaniach książki „Dzieje Wójcina nad Prosną”,
a część w publikacji „Wójcin koło Wielunia ks. Walentego Patykiewicza. Ludzie Wójcina”.
Dlaczego więc kolejny raz je eksponuję?
Nigdy nie jest za wiele takich ekspozycji, które przypominają strony rodzinne i postacie związane z naszymi wspomnieniami. Archiwizacja elektroniczna pamiątkowych zdjęć posiada wiele zalet, ale papier także ma swoje plusy i może zagwarantować dodatkową dywersyfikację zbiorów. FOTO-GALERIE strony internetowej Wójcina zawierają wiele tysięcy zdjęć. Ja dokonałem tylko skromnego wyboru tych, które uznałem za najbardziej właściwe dla tematyki książek o naszej wsi.
Fotografie podzieliłem na trzy grupy:
1. Prosna, 2. Miejsca, 3. Ludzie.
W oryginale tu występują liczne fotografie.
Ze względów na wersję elektroniczną tej pozycji ksiązkowej nie będę tu prezentował wszystkich fotografii które czytelnik może sam odnaleźć w dziale >FOTO-GALERIE<
Przedstawię tylko te, dotąd niepublikowane.
(dopisek - Andrzej Głąb)
Autor: Ryszard Mączka - Wrocław 2012
Całość zaprojektowana i wydana własnym sumptem przez autora.