top_banner

Rozdział 13.

Współczesny Wójcin.
(1990–2010)

Str. 8

Jak więc wynika z powyższego zestawienia i stanu liczebności mieszkańców – możemy wyliczyć, iż dziś wyłącznie z samego tylko rolnictwa żyje w Wójcinie niewiele, bo około 10% mieszkańców. Tych łączących pracę na roli z pracą zarobkową poza rolnictwem, czyli tzw. dwuzawodowców jest ok. 50%. Reszta, a więc ok. 40%, nie jest zupełnie związana z rolnictwem i pracuje poza nim, w różnych zakładach prywatnych lub państwowych. Jak więc widać, Wójcin zmierza swoim wyglądem i infrastrukturą rolniczą w kierunku wyglądu wielu wsi państw Europy zachodniej. Tak wyglądają już od dawna wsie u naszych zachodnich sąsiadów: Niemców i dalej mieszkających Francuzów, Belgów i Holendrów.
Na gospodarstwach rolniczych zostają już tylko więksi gospodarze, pracujący na dużych areałach. Tak też można by w skrócie podsumować stan gospodarstw rolnych i całego rolnictwa wójcińskiego w 2010 roku.   

Maszyny rolnicze

11. Maszyny rolnicze w Wójcinie (w.pl: Galeria / Dożynki 2009)

Firmy prywatne występują dzisiaj w sporej ilości w Wójcinie. W czasach PRL rozkwit działalności i prosperity przeżywał jedyny ośrodek handlu rolnego na wsi, jakim była Gminna Spółdzielnia Samopomoc Chłopska w Łubnicach z siedzibą w Wójcinie.  Zdominowała ona cały wiejski handel i obrót artykułami rolnymi, przemysłowymi i spożywczymi, począwszy od tzw. „punktów skupu” – gdzie przyjmowano „kontraktowane” zboże, żywiec, mleko – a skończywszy na wszelkich artykułach potrzebnych do funkcjonowania gospodarstw wiejskich. Sklepy spożywcze, metalowe, tekstylne, obuwnicze, ale także i masarnie, piekarnie, punkty usługowe oferujące nawozy rolnicze, węgiel i inne towary, wszystko to było w rękach GS–u. Oczywiście był to także największy lokalny pracodawca na tym terenie, o czym nie można zapominać. Niemała grupa ludzi pracowała przez szereg lat dla obsługi sieci jego sklepów, usług z tym związanych i ich zaopatrzenia.

W latach 90. jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać prywatne firmy usługowo – handlowe, powstawał na nowo prywatny transport i przetwórstwo. Większa część z nich, niestety nie przetrwała próby czasu, ale niektóre zostały na rynku, a na miejsce tych upadłych powstawały wciąż nowe. To chyba właśnie ten nieznany element na rynku, jakim była konkurencja, doprowadził do stopniowego zmierzchu ery GS–ów. Nieodwracalnie skończyła się ona w Wójcinie latem 1999 roku, kiedy to ostatnie władze GS sprzedały ostatni swój punkt, a zarazem ostatnią siedzibę GS–u, jakim był wybudowany w 1986 roku piętrowy pawilon handlowy znajdujący się w miejscu, gdzie wcześniej były „ogródki działkowe” dla pracowników GS, tuż obok kościoła.

Po likwidacji i sprzedaży GS–u pod koniec lat 90. w jego miejsce powstały liczne firmy prywatne. Po SKR, na tym samym miejscu powstała prywatna firma świadcząca usługi dla rolnictwa, a mianowicie „Transrol” Andrzeja Stasiaka, która zatrudnia dziś razem z gospodarstwem rolnym około 40 osób.

 Na miejscu byłej masarni GS powstała firma prywatna panów Jarosława Smugowskiego i Ryszarda Duszyńskiego zajmująca się ubojem i rozbiorem mięsa wieprzowego. Zakład ten zatrudnia dziś także około 40 osób. W roku 2004 wybudowano nowy budynek ubojni położonej 150 metrów od starej lokalizacji, po drugiej stronie ulicy w kierunku Łubnic.

 W największym magazynie po GS od 1995 do 2003 roku funkcjonowała firma „Danpol ”, która zajmowała się transportem i hurtową sprzedażą nawozów mineralnych, pasz, materiałów budowlanych i stali. Zatrudniała wtedy około 25 osób. W roku 2004 magazyn ten jednak ponownie sprzedano innemu właścicielowi i dziś stoi nieużywany.

W innym magazynie na placu po byłym GS znalazła swoją siedzibę fabryka tektury falistej „Magma” panów Antoniego i Grzegorza Mertów. Firma ta poza właściwą produkcją zajmuje się także przetwarzaniem makulatury i odpadów papierowych, zatrudniając dziś około 15 pracowników.

chleb wójcinski

12. Chleb z Wójcina (w.pl; Goście o Wójcine / W gościnie u Marysi)

Także w jednym z magazynów po GS–owskich, po jego sprzedaży, powstał funkcjonujący do dziś tartak i zakład produkcji palet. Właścicielami jego są bracia Józef i Krzysztof Druszczowie. Ich własnością jest także piekarnia przy ulicy Wrocławskiej. Zakład i piekarnia zatrudniają około 15 pracowników. Należąca początkowo do GS Piekarnia w Wójcinie powstała około 1961 roku, ale od 1997 roku stała się własnością państwa Druszcz. Od samego początku swego istnienia była ona rozpoznawalna w całej okolicy. I tak też jest do dziś dnia. Tradycyjny wiejski chleb z piekarni w Wójcinie, o charakterystycznym okrągłym kształcie, jest nadal bardzo chętnie kupowany przez wszystkich, nie tylko w okolicy. Jako jedyny wypiekany jeszcze w/g starej receptury, w piecu opalanym na węgiel, dociera codziennie nawet do odległego o 100 km Wrocławia. Jego charakterystyczny kształt i smak jest niezapomniany, nawet po kilku dniach nadal smakuje wybornie i nie starzeje się tak szybko, jak jego konkurenci z nowoczesnych piekarni z wszechwładnie panującymi polepszaczami w swojej recepturze.

Od roku 1979 funkcjonuje na terenie Wójcina, a dokładniej na Makowszczyźnie, Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna, która zajmuje się dziś uprawą roli, ale także remontami i przeglądami opryskiwaczy rolniczych oraz złomowaniem pojazdów i urządzeń mechanicznych. Spółdzielnia zatrudnia około 10 pracowników.

 Także na Makowszczyźnie, w budynku byłej siedziby RSP, funkcjonuje prywatny zakład krawiecki „Lidi”. Zakład ten zatrudnia około 30 osób, głównie są to kobiety.

Od roku 1993 prywatna firma transportowa „Piasta”, Dariusza i Radosława Piastów, posiadająca na dziś około 15 samochodów ciężarowych, zatrudnia około 17 osób.

Podobną działalność prowadzi firma transportowa Stanisława Cierkosza z 5 samochodami ciężarowymi i zatrudniająca około 7 osób.

W Wójcinie od roku 1986 funkcjonuje firma Józefa Jeziornego „Hydro–Instal”, która zajmuje się usługami związanymi z hydrauliką i pracami ziemnymi, zatrudniająca około 5 osób.

Pawilon handlowy „Jargos”, zajmujący się handlem detalicznym artykułów spożywczychi przemysłowych, zatrudnia 5 osób.

Zakład Malarsko – Tapeciarski, Józefa Błaszczyka i Mariana Figasa, zatrudnia 2 osoby.

Firma „Maxygen”, Sylwii i Michała Dudków w Andrzejowie, zatrudnia 4 osoby.

Hurtownia materiałów budowlanych i stali „Danpol II” – Dariusza Chmielewskiego z Andrzejowa, zlokalizowana w Bolesławcu - zatrudnia 3 osoby.

Gospodarstwo ogrodnicze Tomasza Markiewicza zatrudnia 5 osób, a sezonowo nawet 15.

Pozostałe firmy funkcjonujące w Wójcinie na dzień dzisiejszy to najczęściej firmy jedno lub rzadziej kilku osobowe. I tak:

Usługi w zakresie transportu ciężarowego świadczą: Stanisław Piasta, Mirosław Aleksandrowicz, Stanisław i Krzysztof Krystek;
Usługi w zakresie transportu towarowego: Marcin Zimoch;
Zakłady napraw mechanicznych pojazdów prowadzą: Marian Zimoch, Marek Wejner, Andrzej Piekielny i Piotr Wejner;
Produkcję brykietu opałowego „Partner” – prowadzi Andrzej Mączka;
Hurtownię materiałów obiciowych „Aldmet” – prowadzi Aldona Juszczak.
Usługi różne prowadzą: videofilmowanie – Adam Adamek;
usługi ogólno – budowlane – Marian Mamczak;
usługi internetowe – firma „Netus” Andrzej Głąb;
usługi stolarskie – Marian Lis;
usługi w branży reklamowej „Ulot–Pol” – Dłubisz Piotr;
usługi naprawcze sprzętu elektronicznego: Mirosław Cichosz, Janusz Reszelewski i Andrzej Miłoch;
sklep spożywczy – prowadzi Maria Drobina.
sklep ogrodniczo – przemysłowy w Kluczborku – Janusz Zaton.
pijalnię piwa – Siwek Andrzej.

 

Copyright © by Andrzej Głąb Wójcin 2009 - 2024.
Strona wykorzystuje pliki cockies do monitorowania i obsługi więcej